

Doradca Clau Wi noszenia dzieci w chustach i nosidłach miękkich
Certyfikowany Instruktor Masażu Shantala
Blisko Mamy Piła
Noszę "Starszaka"!!!


Pytacie mnie do kiedy można nosić w chustach...
w moim przeświadczeniu...
jak długo dacie rade oraz jak długo taka sposobność i potrzeba będzie ;)
Kiedy zaczęłam chustować pierwszego malucha, myślałam że będzie to alternatywa na pierwsze adaptacyjne miesiące jego życia...
on był spokojniejszy - ja miałam "wolne ręce" i byłam aktywniejsza niż mogłabym przypuszczać...
Widok takiej "ociupinki" w chuście wtulonej w mamę wywoływał u większości obserwatorów uśmiech na twarzy i miłe słowa pod naszym adresem...
A jak to jest z noszeniem starszaka???
Na początku należałoby się odnieść kim jest "starszak"???
O moim 3 letnim synu bez wahania mówię "starszak" a młodszy... to chyba zależy w jakim kontekście miałabym tak nazwać mojego 1.5 roczniaka, który dopiero co zaczął biegać i z pełną świadomością wyrażać w zrozumiały dla wszystkich sposób swoje potrzeby...
"Dość często" nosze Młodziana "Starszaka"... ale jest to już całkiem inne noszenie niż kiedy był noworodkiem...
Dla niemowlęcia było to nie tylko lekarstwo na łatwiejszą adaptację w "nowym" świecie, ukojeniem w kolkach czy gorące, ale mój sposób na podołanie codziennym obowiązkom.
Teraz kiedy idziemy na wycieczkę, a male nóżki odmawiają współpracy - chusta jest dla nas idealną alternatywą, aby z dalszej podróży nie rezygnować...
kiedy przychodzi "gorszy" dzień i wymaga to niewymiernej potrzeby bliskości... dlaczego nie użyć chusty i poprzytulać się całe popołudnie, jednocześnie robiąc babkę z piasku z drugim szkrabem...
Noszę i... 3 latka...
Tak noszę i starszego z braci...
jest to już raczej "wybiórcze" noszenie... ale dlaczego "nie" skoro jest taka potrzeba?
Dla przeciętnego obserwatora - z boku może być to co najmniej dziwny widok...
ale dla mnie osobiście jest to piękne przeżycie jako rodzicielki, dla niego chwila ukojenia... kiedy nie ma możliwości zdrzemnąć się w łóżeczku, bo akurat buszujemy gdzieś w terenie, lub jakaś impreza rodzinna w tle...
lub gdy po prostu chce się pobawić w ten sposób, bo przecież kto jak nie mama jest najlepszym "koniem" na świecie ;)
I nawet jeżeli dla osób postronnych wygląda to co najmniej dziwnie... I chcieliby "parsknąć" śmiechem, bo widzą trzy latka na mych plecach... póki moje maluchy takową potrzebę mają, a ja dam radę udźwignąć ich słodki ciężar nosić będę...z mottem w tyle głowy "przywiąż mnie dziś mocno - abym jutro mógł latać wysoko"...
bo jako rodzic z użyciem chusty czy bez niej - starać się będę stwarzać moim dzieciom jak najlepsze warunki do wychowania w "rodzicielstwie bliskości"