

Doradca Clau Wi noszenia dzieci w chustach i nosidłach miękkich
Certyfikowany Instruktor Masażu Shantala
Blisko Mamy Piła
Dlaczego spada liczba mam karmiących piersią?


Raport kampanii „Mleko Mamy Rządzi” opracowany pod patronatem merytorycznym Centrum Nauki o Laktacji „Karmienie piersią w Polsce. Raport 2015” pokazuje, że polskie mamy chcą karmić swoje dzieci naturalnie, bo aż 98% mam rozpoczyna karmienie piersią tuż po porodzie. Polska jest w pierwszej 10 krajów europejskich z wysokim odsetkiem wczesnego rozpoczynania karmienia piersią. Niestety… „Liczba mam, które karmią piersią, mocno obniża się już w pierwszym miesiącu, po 6 tygodniu przy karmieniu piersią pozostaje tylko 46%, jest to spadek o połowę w porównaniu z sytuacją sprzed 17 lat” i to jest przykre…
Dlaczego tak się dzieje? Odpowiedzieć na to pytanie pomoże nam dyplomowany Promotor Karmienia Piersią - Aleksandra Karaś z Laktolandia
Jeszcze zanim pojawił się na świecie pierwszy z moich synów... wiedziałam, że będę karmić go piersią.
Tylko patrząc z perspektywy czasu nie wiedziałam jak momentami będzie to trudne i jak ważne okaże się tu wsparcie z zewnątrz...
I tak też się stało... Przyszedł na świat pierwszy z moich synów, a ja pełna zapału od pierwszych chwil postanowiłam karmić piersią mojego malca - wiedziałam że będzie jedna z najlepszych rzeczy jaką mogę ofiarować mu już na starcie
I tu zaczynają się schody... Ja świeżo upieczona matka zaledwie kilka chwil po porodzie jestem rozdzielona z mym maluchem ze względów zdrowotnych. "Biegnę" (o ile po porodzie się biega ) zatem do mego szkraba, kiedy tylko personel wyraził na to zgodę. Od razu chciałam go przystawić do piersi... niestety nikt z personelu medycznego nie pomógł mi prawidłowo przystawić malucha... Pomimo tego, iż jest to przecież takie naturalne... poczułam się trochę osamotniona w walce z próbą prawidłowego przystawiania malucha do piersi. Teoria stała się niczym w porównaniu z pierwszym warsztatem praktycznym... Kiedy sama musiałam wrócić na swój oddział proszę, aby dzwonili, kiedy tylko maluch będzie głodny... Niestety moja kolejna wizyta u syna kończy się puentą "niech pani go nie przystawia do piersi - właśnie dostał butelkę"...
Było to już na starcie dla mnie osobiście zderzenie z ogromnym murem... dlaczego zatem tak ważne jest już wsparcie tuż po porodzie???
Moim zdaniem po porodzie (a nawet jeszcze przed porodem) ogromnie ważne jest wsparcie laktacyjne, wiedza na temat laktacji oraz profesjonalna pomoc laktacyjna… dlaczego? Ponieważ wg mnie karmienie naturalne powoli przestaje być „naturalne” – nawet porody już w tym naszym XXI wieku naturalne nie są (i nie mówię tylko o cesarskich cięciach) – wszystko jest zmedykalizowane = nienaturalne. Zamiast naszych naturalnych instynktów w tych wielkich wydarzeniach, jakimi są poród i karmienie piersią – rządzą nami szpitale, lekarze, położne, pielęgniarki… i jest w sumie dobrze, jeżeli trafimy na dobry zespół, na profesjonalistów z prawdziwego zdarzenia, ale takich w naszym kraju niestety jest niewielu, o czym też przekonuję się słuchając historii kobiet, które wspieram, ale i doświadczam tego na własnej skórze. Ale żeby zakończyć tą wypowiedź optymistycznie – w Polsce są tacy specjaliści – trzeba tylko odrobinę chęci, a na pewno się ich znajdzie – jakby coś – mogę pomóc w poszukiwaniach ;)
Z drugim synem było łatwiej. Ja już wiedziałam "z czym to się je" i na oddziale był cudny doradca laktacyjny. Kobieta o stoickim spokoju, która w moment potrafiła rozwiać wszelkie moje wątpliwości i rozterki w tym związane.
Czując się zaopiekowana, z pomocną dłonią na ramieniu czułam... że mam "większą moc"...
Niestety z moich obserwacji wynika, że często spotkać się można z dokarmianiem mm maluchów, które tego wcale nie wymagają już w szpitalach. Czasem to wynika z braku wiary we własne mleko.... Zatem jak to jest z tym naszym mlekiem?
Z mlekiem każdej kobiety wszystko jest jak najbardziej okej – nie ma mleka za chudego, czy za tłustego – mleko każdej kobiety jest idealne dla jej dziecka i co do tego nie ma wątpliwości.
Co do dokarmiania sztuczną mieszanką w szpitalach, uważam, że zdarza się to zdecydowanie zbyt często… Raport Najwyższej Izby Kontroli z 2016 roku dotyczący realizacji założeń opieki okołoporodowej na oddziałach położniczych pokazał, że nie jest dobrze… Kontroli poddano 24 szpitale (25 oddziałów położniczych) w 8 województwach, a kontrola trwała od września 2015r. do stycznia 2016r. Co się okazało? Mieszanką mlekozastępczą dokarmiany był co 3 noworodek. Tylko w 3 skontrolowanych szpitalach nie podawano w ogóle mieszanki noworodkom i to jest sukces, który pokazuje, że się da! Był jednak również jeden Szpital - Samodzielny Publiczny Wysokospecjalistyczny ZOZ w Stargardzie Szczecińskim, w którym odsetek dokarmiania mieszanką wyniósł 100%. Eksperci uważają, że zachętą do tak powszechnego podawania mieszanek mlekozastępczych mogła być ich niska cena - mianowicie 0,01 zł za 90 ml buteleczkę. Firmy produkujące mieszanki sztuczne robią niestety WSZYSTKO co mogą, by już na wczesnym etapie zaburzyć kobietom laktację i „namieszać” im w głowach… i jak pokazuje raport NIK – są skuteczni
Często usłyszeć również można, małe piersi = mało mleka, wiec nie głodź dziecka...
Przyszła mi właśnie do głowy riposta: „małe ale wariatki” ;) A tak poważnie: Za wielkość piersi odpowiedzialna jest tkanka tłuszczowa, a za laktację – tkanka gruczołowa, więc może być kobieta z wielkim biustem a niewielką pojemnością/magazynowością pokarmu (nie mylić z produktywnością)… i odwrotnie – może być kobieta z małym biustem, a dużą pojemnością/magazynowością.
Pojawił się zastój, zapalenie piersi. Jak pomóc sobie i jednocześnie nie rezygnować z karmienia???
Jeżeli przytrafił Ci się zastój pokarmu, czy zapalenie piersi nie musisz, a wręcz NIE MOŻESZ zrezygnować z karmienia piersią…
Zastój tworzy się przez zatkanie kanalika mlecznego, a jeżeli w porę nie zareagujemy – powstanie stan zapalny. Dlatego chodzi nam wtedy o odetkanie tego zastoju, więc rezygnacja z karmienia piersią może tylko zaszkodzić.
Jak sobie radzić?
Po pierwsze eksperci zalecają w tych sytuacjach karmienie dziecka jak najczęściej, najlepiej w pozycji, w której bródka dziecka skierowana jest w stronę zgrubienia/zaczerwienienia, ponieważ tam, gdzie pracuje języczek dziecka – tą część piersi najlepiej opróżnia. Przed karmieniami zaleca się robić ciepłe okłady na pierś, w której jest zastój (chyba, że pierś jest już i tak mocno rozgrzana np. przez stan zapalny) – ciepło rozszerza kanaliki mleczne i odetkanie ich może okazać się skuteczniejsze właśnie po rozgrzaniu piersi (może pomóc termofor, ciepły prysznic, a nawet okład z pieluszki tetrowej zmoczonej w ciepłej wodzie). Po karmieniu i między karmieniami zimne okłady mogą przynieść ulgę piersiom. Radzi się unikania noszenia biustonosza z fiszbinami oraz zaleca jak najwięcej odpoczynku i dobrego odżywiania. Jeśli nie radzisz sobie z nawracającymi zastojami lub domowe sposoby zapalenia piersi nie działają – skontaktuj się z Certyfikowanym Doradcą Laktacyjnym, Międzynarodowym Konsultantem Laktacyjnym lub lekarzem pierwszego kontaktu.
Dlaczego zatem tak ważne jest nasze nastawienie?
Nastawienie jest ważne, ponieważ bez chęci kontynuowania karmienia piersią – kobieta może zbyt szybko z tego zrezygnować. Większość kobiet chce karmić piersią, ale gdy spotykają na swej drodze problemy, wątpliwości i jednoczesny brak wsparcia/pomocy – szybko się poddają… sama byłam mamą, która prawie przegrała walkę o karmienie piersią… Moja córeczka była oddzielona ode mnie zaraz po porodzie i karmiona była mieszanką. Ja dołączyłam do niej w 4 dobie jej życia. Dopiero wtedy przypomniałam sobie o laktacji i „ruszyłam” swoje piersi laktatorem, ponieważ córka nie chciała zaakceptować nic oprócz butelki L Na szczęście stymulując piersi co 3 godziny – dosyć szybko wyeliminowałam mieszankę. Problem tkwił w tym, że moje piersi były bardzo poranione i bardzo bolesne (dopiero teraz wiem, że lejek laktatora, którym ściągałam pokarm był dla mnie nieodpowiedni). Gdy na mojej brodawce pojawiła się ropa – stwierdziłam, że koniec z tym, że nie dam dłużej rady, że i tak moja córka nie chce moich piersi, itp… i gdyby nie wsparcie mojego męża, który siedział cały czas przy mnie, wycierał mi łzy podczas ściągania pokarmu, pocieszał mnie mówiąc „Ola damy radę! Przejdziemy przez to! To wszystko minie… obiecuję…” – na 1000% nie dałabym rady! To On namawiał mnie do walki o moje mleko choć o laktacji nie miał pojęcia… Nigdy nie zapomnę jak powiedział do mnie „Ola czy Ty wąchałaś tą mieszankę?? Strasznie śmierdzi! Nasza córka nie może tego pić! Musimy zawalczyć o to żebyś karmiła piersią!” – po czym kazał mi ściągnąć trochę mojego mleka z piersi, powąchał i powiedział „To jest to! – bezzapachowe!”. Dzięki mojemu małżonkowi wytrzymałam te trudne początki, a kiedy nasza Milenka miała 2 tygodnie – po raz pierwszy chwyciła moją pierś i tak skończyłam przygodę z laktatorem (choć śmieję się często opowiadając tę historię, że laktatory i tak do mnie wróciły, tylko że teraz je wypożyczam i sprzedaję). Ta historia pokazuje też, że na szczęście nastawienie można zmienić – wystarczy odpowiednie wsparcie i świadomość o co się walczy… 😉
Gdzie zatem szukać fachowej pomocy???
Certyfikowani Doradcy Laktacyjni (CDL) wg miast: http://www.kobiety.med.pl/cnol/index.php?option=com_content&view=article&id=80&Itemid=3&lang=pl
Międzynarodowi Konsultanci Laktacyjni (IBCLC) i CDL:
http://pediatria.mp.pl/karmienie-piersia/71012,certyfikowani-doradcy-i-konsultanci-laktacyjni
Niemedyczne wsparcie laktacyjne – dyplomowani Promotorzy Karmienia Piersią: http://www.kobiety.med.pl/cnol/index.php?option=com_content&view=article&id=199&Itemid=54&lang=pl
Dziękuję ci bardzo za cenne wskazówki, które przydadzą się każdej mamie… w szczególności na początku „drogi mlecznej” ;)
Jaka była Twoja „mleczna droga” i dlaczego zdecydowałaś się zostać Promotorem KP?
Kilka słów o mnie:
Prywatnie jestem żoną wspaniałego męża i mamą cudownej córeczki - Milenki. Zawodowo od całkiem niedawna jestem właścicielką firmy Laktolandia - to moja laktacyjna kraina :)
Mój start w karmieniu piersią nie należał do udanych i o swoją laktacyjną przygodę musiałam trochę powalczyć. Ostatecznie odniosłam sukces, który trwa do dnia dzisiejszego, lecz jestem pewna, że gdyby nie wsparcie moich najbliższych, poległabym już w pierwszych dobach po narodzinach córki. Zrozumiałam wtedy jak ogromnie ważne jest WSPARCIE LAKTACYJNE! Właśnie dlatego zdecydowałam się na kurs Promotora Karmienia Piersią organizowany przez Centrum Nauki o Laktacji w Warszawie – chcę wspierać, chcę obalać wciąż żywe (niestety) mity laktacyjne, chcę przekazywać aktualną wiedzę o laktacji, chcę pomagać w znalezieniu fachowej pomocy laktacyjnej potrzebującym mamom, chcę, aby jak najwięcej dzieci mogło korzystać z dobrodziejstwa, jakim jest mleko mamy. Karmienie naturalne oficjalnie promuję już od 2015 roku. Od sierpnia 2015 roku prowadzę spotkania bialskiej laktacyjnej grupy wsparcia „Mlekoteka” oraz jestem członkiem bialskiego Stowarzyszenia Dbamy o Mamy, pod którego skrzydłami i honorowym patronatem rozwijam się i działam, m.in. prowadząc warsztaty o karmieniu naturalnym. Prowadzę również blog - www.laktolandia.pl, w którym znajdziecie między innymi laktacyjne rymowanki mojego autorstwa.
Jeżeli ktoś chciałby skorzystać z mojego wsparcia – zapraszam serdecznie J Ofertę znaleźć można tutaj: https://www.laktolandia.pl/
Fot. Trzecia strona lustra